wtorek, 24 września 2013

Recykling starej koszuli/ An old shirt recycling

Jak już kiedyś pisałam, lubię kupować bardzo duże rzeczy w second-handach i przerabiać je w różny sposób. Wcześniej była kimonowa sukienka, teraz ta koszulka.
Okazało się, że jest jednak trochę za mało materiału i dlatego przód jest trochę 'połatany' i chyba też nitka jest raz w inna stronę. Materiał to mieszanka bawełny i poliestru, bez zakładek, dlatego trochę odstaje.

***

As you might know, I like buying second-hand clothes and then changed them into something new. First, there was a kimono-style dress, now a T-shirt.
In the middle of the process, it turned out that I don't have enough material and that's why the front is quite 'patched'. The fabric is a mix of cotton and polyester and that's why it's not too close to the body.



czwartek, 19 września 2013

Koronkowy sweter

Dzisiaj coś na wczesną jesień. Delikatny, oversizowy sweter z elastycznej koronki. Wzór oczywiście z Burdy :) Model prosty (3 elementy + plisa na podkrój), okazało się, że koronka też jest dość przyjazna do szycia.
Ostatnio mam mniej czasu na szycie, ale pracuje nad jedwabną sukienką (Burda 08/13 chyba) i kupiłam materiał na bluzę z 'Szycia krok po kroku'. Wybrałam też sobie materiał na sukienkę z krepy. Zapowiada się pracowicie!

***

Today something for early Autumn. I made an oversize sweater made from elastic lace. I used Burda's cut out of course :) It was quite simple to do: only 3 parts of fabric (and some material for the neck line) and it turned out that lace is quite all right for sewing.
Right now I have less time for sewing, but I started working on a silk dress (I think 08/13 issue of Burda), I have the material for another sweater and I'm planing to make a nice, green dress. It's going to be quite busy end of the month!






piątek, 13 września 2013

Laleczka Hrabina - Doll The Countess

Moja czteroletnia siostrzenica ma w niedziele urodziny, zamówiłam jej inny prezent, ale trochę za późno, i obawiałam się, że mogę go nie dostać na czas, więc postanowiłam mieć 'plan B'. Uszyłam jej laleczkę, którą nazwałam Hrabina (to chyba od tej bluzki z paska koronki). Wykrój z wrześniowej Burdy. Wypełnienie z waty i fasoli :)

*** 

My 4-year-old niece has her birthday this Sunday. I've ordered her a different gift, but quite late and I was afraid that I won't get it on time. I decided to have a back-up plan and make a doll for her. I called this doll The Countess, probably because of this blouse made of a stripe of lace. The cut out was from September issue of Burda. The filling is made of cotton and beans :)



czwartek, 12 września 2013

Kwiecista sukienka (Flowery dress)

Zainspirowałam się jedną stylizacją z wrześniowej Burdy (09/2013) i zapragnęłam mieć podobną letnią sukienkę pasującą do długiego swetra. Ja jestem dość niska i lubię krótsze sukienki, więc moja wersja sukienka kończy się przed kolanem.

***

I got inspired by the September issue of Burda (09/2013) and I decided to make myself a similar flowery dress that would go smoothly with a long sweater. I'm quite short and I like shorter dresses, so I decided to make this dress a little bit shorter.




wtorek, 10 września 2013

Zielona koszulka - Green T-shirt

Cześć!
Zainspirowałam się tym zdjęciem ze stylowi.pl Podobał mi się krój tej koszulki, ma ładny dekolt i ładnie się układa. Ja miałam tylko zielony materiał w kratkę (koszulę), który jest mieszanką bawełny poliestru. Wykrój zrobiłam sama, ale wspierałam się sukienką z lipcowej burdy. Z tyłu (lub z przodu :) ) materiał zszywany z trzech kawałków.

***

Hi!
I got inspired by this photo from stylowi.pl I liked the shape of this T-shirt, it has a nice neck line and it looks good. I only had a green checkered fabric (shirt) which is a mix of cotton and polyester. I made the shape myself but I used one of Burda's dresses (July issue). The back (or the front :) ) of the T-shirt is stitched from three pieces of fabric.






poniedziałek, 9 września 2013

Sukienka kimonowa (Kimono-style dress)

Ta kimonowa sukienka powstała z niebieskiej koszuli XXL i koszulki w kwiatki również XXL. Obie rzeczy kupiłam w ciuchlandzie, więc koszt materiału na sukienkę to jakieś 4 zł. Wykrój wyrysowałam sama na podstawie kursu ESKK Szycie i projektowanie.
Po skończonej pracy, okazało się, że wykrój był zdecydowanie za duży (szyje krótko i cały czas mam problem z oszacowaniem rozmiaru wykroju), musiałam sporo skracać. Sukienka układa się ciekawie z paskiem, bez paska jest trochę jak bezkształtny worek, wygląda słabo :) 

***

For this kimono-style dress I used a blue shirt and a flowery blouse, both size XXL and both from a second hand shop, so the cost of the whole dress was around 4 zł. I've made the pattern myself based on a course form ESKK. 
When I finished sewing, it turned out that the dress was way too big for me (I still have problems with assessing the correct size of the pattern) and I had to fit it. The dress looks best with a belt, which reveals the shape of the body, otherwise it looks like an oversize bag :) 

***

Warsztat / My workshop  

Materiał/ Fabric 

Wzór/ Pattern

Ta dam! 
Cześć, 
Jestem Zula. Skąd to Santa Fe? Kiedyś szłam z mamą na rodzinną imprezę i zaczął padać deszcz. Moje włosy się trochę puszą od wilgoci, więc założyłam na głowę chustę. Zażartowałam, że idziemy do Saint Tropez. Wydaje mi się, że to miasto tak właśnie mi się kojarzy: uśmiechnięte kobiety z chustami na głowach, jadące po krętych, nadmorskich drogach kabrioletem, czyli: radość, spokój i beztroska. 
Problem jest taki, że gdy chciałam założyć tego bloga to okazało się, że już miałam tutaj nazwę Zula Fee (nie pamiętam dlaczego). Zaczęłam wymyślać nazwę i właśnie przypomniało mi się, że jest takie miasto, które tak dobrze mi się kojarzy. Niestety pierwsze pojawiło się Santa Fe, a nie Saint Tropez, bo w końcu się rymuje z Zula Fee. Tak więc, jest Zula Fee z Santa Fe, Nowy Meksyk, a nie Zula Fee z Saint Tropez, Francja. I będzie o szyciu. 
Zapraszam! 

Hi, 
I'm Zula. Where is this Santa Fe from? Well, once I was going with my mum to a family reunion and it started raining. My hair gets all too fluffy when the humidity is high, so I put a shawl over it. I made a joke about going to Saint Tropez, because this is how I think about this town: happy-go-lucky women with shawls over their heads driving along a winding road in a convertible. 
The problem was that when I wanted to start this blog it turned out that I already have a name here: Zula Fee. I started to think of a name and I remembered that there is a name that I have such a nice association with, but unfortunately Santa Fe popped up first, because unlike Saint Tropez it rhymes with Zula Fee. So, it's Zula Fee from Santa Fe, New Mexico, not Zula Fee from Saint Tropez, France. And it will be about sewing. 
Enjoy!