Zawsze z ciekawością i zainteresowaniem oglądałam posty bloggerek, które uszyły coś np z zasłonki kupionej w ciuchlandzie. Co jakiś czas sama zaglądałam do takich sklepów w poszukiwaniu 'mojej' zasłonki jednak okazało się, że to dość czasochłonny proces.
Mimo to, jakieś dwa tygodnie temu znalazłam długi pas zielonego, trochę pstrokatego materiału w niebieskie kwiaty. Kupiłam tak na wszelki wypadek, trochę licząc na to że wykorzystam go do jakichś spodenek na lato. Jednakże przypomniałam sobie o Burdzie 4/2014 i pięknej etno sukience nr 127. Trochę pozmieniałam, u mnie nie ma wstążek przy ramionach i sukienka zakrywa pachy i jest znacznie krótsza - to był model dla wysokich kobiet, ja z moim 164 cm do takich się nie zaliczam.
A oto efekt:
|
Sukienka ma w talii wszyte zygzakiem 5 gumek |
|
Sceptycznie podchodziłam do tego rozcięcia, jednak bardzo ładnie się prezentuje |
|
Na dole dość szeroki obręb, mój ulubiony typ ;) |