Tak naprawdę to ja nie lubię szyć dzianin, ale gdy zobaczyłam pewien wykrój w Burdzie postanowiłam dać dzianinie szansę. W końcu są miłe w dotyku, lejące i ładnie się układają... uhm...
Jak widać wyszło prawie ok, prawie bo wykrój miał dekolt w szpic - nie, nie, nie - więc musiałam zmienić. Najpierw wyszło coś bardzo okropnego, później poszłam w zwykłe surowe wykończenie, tylko obszyte wąskim zygzakiem. Ale w niektórych miejscach materiał zaczął się wywijać, więc zaczęłam wycinać głębiej i szyć szerszym zygzakiem. W większości miejsc jest ok...
...ale najgorzej jest przy rękawach. Tylko, że w tych miejscach już nie mogłam więcej wyciąć (no chyba, że chciałabym świecić raz lewym, raz prawym ramieniem)...
...więc, będę nosić z chustą. Prawda, że dużo lepiej?
Dół jest podwinięty i obszyty, myślałam też żeby wykończyć rękawy, ale po pierwszej próbie dałam spokój. Rękawy zwężają się znacznie, materiał zacząłby się marszczyć, a ja i tak mam zamiar je podwijać. Tak też jest dobrze.