Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zulazu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zulazu. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 czerwca 2015

Retrodnica ** retroskirt

Właśnie tak wyobrażam sobie retro spódnice. Taką trochę w stylu rock-and-roll, kiedy to dziewczyny o wąskich taliach biegały z chłopakami w skórzanych kurtach i  nażelowanych włosach. Biegli oczywiście radośni i uśmiechnięci np do jego cadillaca i odjeżdżali w siną dal... Tak, a ta spódnica jest z bawełny koszulowej, ma po cztery zakładki z przodu i tyłu, a w boku zamek błyskawiczny. Wykrój oczywiście z Burdy.


***

This is how I imagine a retro skirt, from the times of rock & roll, when pretty, slim girls run along boys in leather jackets and geled hair to a fast car and then they drove away towards the sunset... Yes, and this skirt is made of cotton with four pleats in front and in the back and a zip hidden on the left side. A Burda template of course.









czwartek, 7 maja 2015

Szlafrok na dwór *** Outdoors bathrobe

Ten tytuł nie jest przypadkowy. Uszyłam pierwszy w moim życiu płaszcz. Wybrałam dość prosty fason (oczywiście posiłkowałam się Burdą) i nie wszyłam żadnego zapięcia, jest pasek - jak w szlafroku - a na zimne dni jest broszka. Wełna jest bardzo miła w dotyku, a od spodu wszyłam granatową podszewkę. Wszywałam ręcznie i dlatego nie ma żadnych zdjęć :)

*** 

The title is not by accident. I've made my first coat ever and I chose something simple, so I have just a belt to tie my coat and a brooch for colder or windy days. I used a Burda template as a help, but I changed it a bit (as always). The wool is very nice and comfortable, I also have a dark blue lining, but as I hand stitched it I won't show any photos :)












niedziela, 15 marca 2015

Plany na przyszłość

Jak pewnie zauważyliście, ostatnio było na blogu strasznie pusto. Kilka rzeczy się u mnie pozmieniało i nie miałam ani chwili na szycie. Miałam za to czas na zaplanowanie co uszyje :)

Zrobiłam już zakupy, w kolejności: cupra czarna (na spodnie), cupra granatowa (sukienka), bawełna koszulowa (na spódnice) i podszewka i wełna na płaszcz. Gdzieś ukryła się jeszcze czarna dzianina w zielone kwiaty na koszulkę.
Nie wiem jeszcze jaki wybiorę fason płaszcza, czy taki klasyczny z kapturem i wiązany w pasie, czy może taki w kształcie jajka? :)

P.S. Spodnie już prawie gotowe!


czwartek, 25 grudnia 2014

Koszyk nocą

W pierwszy dzień świąt postanowiłam nauczyć się czegoś nowego. Tak jak już wcześniej pisałam, pracuje nad ocieplaczami ale... w pasmanterii zabrakło czarnej włóczki, zaczęłam pracować nad nową czapką, ale zgadnijcie co się stało! Tak! Skończyła mi się włóczką. Rozpoczęłam więc nowy motek i nowy projekt.

Wszystko zaczęłam od 'magic ring' i później są cztery rzędy (pierwszy dwanaście oczek, drugi podwójnie, trzeci, podwójnie/ pojedynczo, czwarty podwójnie, pojedynczo, pojedynczo). Następnie ścieg ściągaczowy i już normalnie do góry. Wszystko na podstawie tego filmiku (strona internetowa to naztazia.com)

A teraz wreszcie idę spać :) Wesołych świat i dobranoc!

P.S. Daj znać jeśli mam dokładnie zaprezentować co po kolei robiłam. 


piątek, 12 grudnia 2014

Boa długi szal!

I stało się! Wreszcie dokończyłam mój szalik, jest dłuuuuugi (tak długi jak moje łóżko), szary z beżowymi wstawkami i okropnie ciepły. Zimo, jestem gotowa!

Bardzo polubiłam szydełkować. Zrobiłam już rękawiczki (też się kiedyś doczekają posta), teraz szalik, a przede mną zaplanowane są leg-warmersy :)





niedziela, 5 października 2014

Dzianina.... ugh!

Tak naprawdę to ja nie lubię szyć dzianin, ale gdy zobaczyłam pewien wykrój w Burdzie postanowiłam dać dzianinie szansę. W końcu są miłe w dotyku, lejące i ładnie się układają... uhm...

Jak widać wyszło prawie ok, prawie bo wykrój miał dekolt w szpic - nie, nie, nie - więc musiałam zmienić. Najpierw wyszło coś bardzo okropnego, później poszłam w zwykłe surowe wykończenie, tylko obszyte wąskim zygzakiem. Ale w niektórych miejscach materiał zaczął się wywijać, więc zaczęłam wycinać głębiej i szyć szerszym zygzakiem. W większości miejsc jest ok...


 ...ale najgorzej jest przy rękawach. Tylko, że w tych miejscach już nie mogłam więcej wyciąć (no chyba, że chciałabym świecić raz lewym, raz prawym ramieniem)...


...więc, będę nosić z chustą. Prawda, że dużo lepiej? 


Dół jest podwinięty i obszyty, myślałam też żeby wykończyć rękawy, ale po pierwszej próbie dałam spokój. Rękawy zwężają się znacznie, materiał zacząłby się marszczyć, a ja i tak mam zamiar je podwijać. Tak też jest dobrze. 

czwartek, 11 września 2014

Czapa!

Robi się coraz chłodniej, szaraczek przydaje się coraz częściej, baleriny powoli odkładam do szafki... więc czas na moją pierwszą czapkę z dresówki (resztki po szaraczku).

Moja silna chęć posiadania własnoręcznie zrobionej czapki została poparta tym video poradnikiem i pojawiającą się tam sentencją, że "inteligentni ludzie się nie nudzą". Czwartkowy wieczór wykorzystałam tak:


Wiem, że jakość zdjęcia jest paskudna (kamerka laptopa), ale zauważyłam, że jeśli od razu po wykonaniu nie wrzucę zdjęcia, to później jakoś nie mogę się zebrać żeby nadrobić zaległości. Teraz tylko postaram się wrzucić zdjęcia lepszej jakości! :)

niedziela, 7 września 2014

Masło migdałowe * Almond butter

Dzisiaj znowu przepis!
Tym razem zrobiłam masło migdałowe, jest dużo delikatniejsze niż masło orzechowe, czy krem z orzechów laskowych, ale jest też ogromnie czasochłonne.

Potrzebujemy jedynie migdałów (w skórkach lub bez), pojemnika do miksowania, blendera i słoiczka. Później już tylko miksujemy, ale zajmie nam to około 20 - 30 minut, może więcej. Pamiętajcie, z tym kremem jest jak z marzeniami, nie zadowalajcie się byle czym. Jak już blendujecie to od aż

I to wszystko :)


P.S. Jestem na Instagramie, szukajcie Zulazu :)